normalna sprawa. Są w końcu rzeczy ważne i ważniejsze. Sprzątania nie
zaliczyłabym do tych ostatnich. Jesteśmy gdzieś w połowie drogi między
pakowaniem się, wstawianiem ostatniego prania, gromadzeniem starych
podręczników i segregatorów z pracami przynoszonymi do domu w ilościach
hurtowych, oglądaniem meczy i cudownym nieodrabianiem lekcji (tak tak, u nas koniec roku dopiero w
najbliższy piątek).
wywieziemy podopiecznych do dziadków. Ale tyle też planów, kiedy już zamęt da
się ugłaskać jak potulne małe kocię.
euforia. Eksplozja patriotyzmu i jedności dwóch, zdawałoby się mocno
podzielonych na co dzień narodów.
zasypiają nim sędziowie po raz drugi wybiegną na boisko. Pierwsze słowa, gdy
otwierają rano oczy, są łatwe do przewidzenia. A ja muszę być przygotowana na
udzielenie odpowiedzi na to kluczowe pytanie. Że o konieczności przymknięcia Ten
jeden, jedyny raz! oka na jedzenie przed telewizorem nie wspomnę…
pospania dłużej w sobotę, nieważne, czy sie z niej korzysta czy nie – w moim
przypadku najczęściej nie, i leniwy poranek. Kiedy nie ma meczy, ni turniejów,
bo sezon się skończył, wierszy na pamięć, dyktand do przygotowania i lektur do
przeczytania. Poranek, kiedy można przygotować komuś śniadanie do łóżka. Jak
choćny takie dutch baby, ni to omlet, ni pankejk ni naleśnik i jednocześnie
wszystko to jednocześnie. Polecam gorąco!
prognozy na ten upał, co ma przyjść… niech będzie lato…!
3 duże jajka (najlepiej zerówki)
2 łyżki cukru
100 g mąki
175 g mleka
½ łyżeczki ekstraktu migdałowego
½ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
4 łyżki miękkiego masła
wypestkowanych czereśni
uprażone płatki migdałowe
ćwiartki cytryny do podania
1. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 220 stopni.
2. Miksujemy ze sobą jajka, cukier, proszek, mąkę, mleko, ekstrakt
i sól.
3. Na malej patelni (u mnie o średnicy 22 cm) rozpuszczamy
masło.
4. Dodajemy czereśnie i podgrzewamy je około 2 minut.
5. Wylewamy na nie ciasto.
6. Pieczemy około 15-20 minut lub aż do momentu, kiedy
nasz pankejk się ładnie napuszy i zarumieni.
7. Posypujemy uprażonymi płatkami migdałowymi i cukrem
pudrem. Podajemy.
or 4 petitely
2 tablespoons granulated sugar
3/4 cup all-purpose flour
3/4 cup milk
1/2 teaspoon almond extract (more or less to taste)
Pinch of salt
4 tablespoons butter
2 cups pitted sweet cherries
1/2 cup sliced almonds, well-toasted
Powdered sugar
Lemon wedges
extract and salt together until the batter is
blended but lumpy; you can also do this in a blender. In
a 12-inch ovenproof frying pan, melt
butter. Add cherries and cook until warmed, about 2
minutes. Pour in batter and transfer to
heated oven. Bake for 15 to 20 minutes, until golden
brown and rumpled-looking. (I err on
the side of more cooking time with these pancakes,
because I find the longer, within a range,
they cook, the more rumpled and golden they get.)
Remove pancake from oven and quickly scatter with toasted
almonds, dust with powdered
sugar and squeeze lemon juice over. Serve in wedges,
piping hot.
Smacznego!
Jesli by kiedys nie znalazł domu,to ja chętnie przygarnę!:p
Wspaniałe śniadanie! bardzo jestem ciekawa jego smaku!
czyli jesteście bliżej niż dalej 🙂
Taki naleśnik- nienaleśnik byłby i dla mnie wspaniałą propozycją na sobotnie śniadanie 🙂
Buziaki oczekujące 🙂
p.s. J. się dała namówić na pozowanie 🙂 Fanie:)
Ona chetnie pozuje i nawet jest zla, ze nie pokazuje potem tych zdjec 🙂
Blizej juz za chwile ale tylko na chwile… Prawdziwe wakacje dopiero w sierpniu…
Buziakow slonecznych moc, Kochana 🙂
Anna
Takim śniadaniem do łóżka to ja bym nie pogardziła 🙂
jakie boskie zdjęcia:) aż się rozmarzyłam:D
Bardzo ciekawy przepis;))
Zapraszam do mnie http://www.naturalnemetody.blogspot.com
Pycha!